Dominika

Aktywność

Przemysław Markowski

Korzystaliśmy z tej usługi podczas naszego ślubu:

Profesjonalizm
Jakość/cena
Polecasz to?

Przemysław Markowski - nasz fotograf.
Historia z wyborem fotografa na ten najważniejszy dzień w życiu zaczęła się tak jak pewnie u większości przyszłych małżonków.
Przeglądanie Facebooka, google, różnorodnych portali fotograficznych w dużym natężeniu żeby znaleźć tego, którego zdjęcia przykują uwagę
i nie pozwolą o sobie zapomnieć. Tak właśnie stało się w przypadku rozpoczęcia współpracy z Przemkiem. Znaleźliśmy go na googlach pod tytułem
"najlepszy fotograf ślubny województwo lubuskie". Google odesłało nas do jego strony i ja już wtedy wiedziałam, że to jest własnie "to" czego szukamy.
Portfolio pokazało najlepsze strony fotografii, piękną pracę ze światłem (aż niewiarygodną naturalność), spowodowało że już wtedy chcieliśmy jak najszybciej
wiedzieć, czy będzie dostępny termin (trzeba zaznaczyć, że do ślubu mieliśmy niecałe 5 miesięcy, a data wyznaczona była na ścisły sezon).
Napisaliśmy, błyskawicznie otrzymaliśmy odpowiedź: TAK, mam wolny termin. Uśmiech na twarzy niesamowity, szybkie zapoznanie się z ofertą, telefon i umówienie na
podpisanie umowy. Zaznaczyć trzeba, że odległość dzieląca nas od Przemka to ponad 150 km, co nie stwarzało żadnego problemu :) na miejscu
zobaczyliśmy więcej zdjęć, fotografie wydrukowane i wtedy byliśmy pewni w 100% o tym, że wybraliśmy najlepszego fotografa na nasz dzień.
Do czasu ślubu kontakt idealny, wszystko ustalone, dopięte na ostatni guzik, Przemek na miejscu przed czasem i wtedy zaczęło się...
Tak w sumie to nie odczuwaliśmy zbytnio jego obecności, nie wchodził nam w drogę, czasem podpowiadał co może wyglądać dobrze,
przedstawiał swoją wizję, ale co dla nas najważniejsze - nie narzucał nam swojego zdania. Swoim uśmiechem, humorem i doświadczeniem niejednokrotnie
pomógł mi, jako Pannie Młodej odstresować się, za co niezmiernie dziękuję :) Cała uroczystość, łącznie z weselem (warunki pogodowe były bardzo ciężkie, upał, brak klimatyzacji dały się we znaki)
była dla nas potwierdzeniem tego, że wybraliśmy naprawdę profesjonalistę. Goście nie musieli krępować się, że będzie biegał za nimi jakiś wariat z aparatem i zrobi im nienajlepsze ujęcie.
Przemek dał nam, każdemu tyle swobody, że na prawdę mogliśmy zapomnieć o tym, że gdzieś tam czai się i właśnie uwiecznia magiczne chwile.
Sesja plenerowa - jeden z najgorętszych dni w roku, ale my nie damy rady? Oczywiście że damy! Las, natura, wolna przestrzeń, piękne słońce i przezdolny fotograf, czego chcieć więcej?
Zdjęcia nie były robione na akord, były robione do czasu, aż Przemek wiedział, że mamy to. Zaproponował nam zdjęcia z użyciem drona, zgodziliśmy się bez wachania i po otrzymaniu zdjęć znów
wiedzieliśmy, że była to jedna z najlepszych decyzji. Na reportaż ślubny czekaliśmy jak na szpilkach, ah.. co to były za upiornie długie dni w oczekiwaniu na to co Przemek uwiecznił.
Nagle telefon, mamy zdjęcia! Nie zapomnę tego momentu, jak zniecierpliwiona w pracy otworzyłam maila, a przed moimi oczami ukazał się najpiękniejszy reportaż jaki w życiu widziałam.
W ciągu paru chwil, dzięki tym zdjęciom ten niezapomniany dzień stał się jakby jeszcze bliższy, wszystkie wspomnienia ruszyły, łzy wzruszenia polały się po policzkach a uśmiech nie schodził z twarzy.
Nie mogłam uwierzyć w to co widzę... sms do Przemka "Poryczałam się... Jesteś mistrzem!!!!". Nie muszę chyba mówić, że nie interesowała mnie do końca dnia praca, interesowało mnie to, żeby ciągle
przyglądać się tym pięknym obrazkom. Światło, ciepło, naturalność, szczęscie, magiczne momenty, miłość, radość - wszystko to zostało ujęte na fotografiach. Profesjonalizm bił z każdego zdjęcia, a parę z nich
możemy spokojnie nazwać perełkami fotografii ślubnej i z tym zgodził się każdy, kto miał możliwość oglądania z nami reportażu. Po wybraniu ostatecznej ilości zdjęć do druku, udaliśmy się do Przemka, żeby wreszcie
wziąć w dłonie jego dzieło, na którym uwieczniony jest nasz dzień. Znów oniemiałam... :) Mogłabym się zachwycać i ciągle zachwycać tymi zdjęciami.
Współpraca z Przemkiem utwierdziła nas w przekonaniu, że są jeszcze na świecie ludzie z prawdziwą pasją, talentem. Gdybyśmy mieli przeżyć ten dzień jeszcze raz, bez wątpienia wybralibyśmy ponownie Przemka.
Pamiętajcie, nie zastanawiajcie się zbyt długo, ponieważ później może się okazać, że spóźniliście się o jeden dzień i przejdzie Wam koło nosa najlepszy z najlepszych.


Dominika i Maciej :) 

23 listopada 2018