weronikabudziaak

Aktywność

Pałacyk Otrębusy

Korzystaliśmy z tej usługi podczas naszego ślubu:

Profesjonalizm
Jakość/cena
Polecasz to?

DLA KAŻDEGO KTO MYŚLI O ORGANIZACJI WESELA!!!!!


 


Miałam powtrzymać się od pisania negatywnej opinii dla tego obiektu, ale niestety po współpracy z hotelem i końcowym niemiłym potraktowaniem mnie jako klienta, zmuszona jestem jednak zostawić małą radę i wskazówkę dla innych par :)


 


Oczywiście poniższa opinia, odczucia i przejścia są pisane z Naszej (Pary Młodej) perspektywy i dotyczą organizacji naszego wesela w tym hotelu. Opinia nie ma na celu zepsucia, ani pogorszenia wizerunku Państwa, ale podzielenia się negatywnymi doświadczeniami, aby pozostałe młode pary wiedziały na co mają zwracać uwagę, aby ich piękny dzień pozostał taki jaki sobie wymarzyli.


 


Zacznę jednak od plusów, których niestety jest znaczniej mniej. Obiekt - pałacyk jest piękny sam w sobie, duża przestrzeń, sporo zieleni, ładny ogród z alejkami w pałacowym stylu. Wnętrzne klimatyczne i ciepłe, oczywiście wymaga lekkiej renowacji i odświeżenia, ale dalej jest ono urokliwe. Jedzenie - samo w sobie jest naprawdę smaczne, wszystko dobrze doprawione, upieczone, ciepłe itp. Tutaj nie mam się do czego przyczepić, naprawdę pokłony dla kucharza.


 


Niezmiernie mi smutno, że muszę przejść do tej gorszej części opinii, czyli minusów:


 


Na samym wstępie zacznę od początków mojej współpracy z hotelem. Pierwsza Managerka mojego wesela, ustalając z nami szczegóły i podpisując umowę zaznaczała, że wszelkie opcje jakimi jesteśmy zainteresowani są wpisywane orientacyjnie i wszystko może ulec zmianie pod koniec organizacji (dotyczyło to np. rodzaju atrakcji i ilości gości - pierwsza liczba, wiadomo, jest liczbą potencjalną na jaką się planuje wesele). Ze względu, że jedną z atrakcji był Open Bar, po rekomendacji Managerki zdecydowaliśmy się na tą atrakcję oferowaną przez hotel (usługa barmańska + alkohol i dodatki po stronie klienta). Ze względu, że doskonale wiedzieliśmy jaka szacunkowa liczba osób pijących będzie, poprosiłam Panią Manager, aby w grudniu podesłała mi zapotrzebowanie na taki Open Bar na wskazaną liczbę osób. Szanowna Pani podesłała mi procedurę, czyli wybranie sobie max. 6 rodzajów drinków, do których ich "barman" (w dalszej części wytłumaczę czemu to słowo wpisałam w cudzysłów) sporządzi zapotrzebowanie. Zgodnie z prośbą wybraliśmy 6 drinków jakie chcemy, aby były serwowane i podesłaliśmy Managerce. Otrzymałam od Pani telefon z pretensją, że takie rzeczy kupuje się na miesiąc przed, że jestem niepoważna i dlaczego w ogóle oczekuję, że takie zapotrzebowanie zostanie sporządzone. Po bardzo niemiłej rozmowie w końcu otrzymałam maila z zapotrzebowaniem. Niestety nie profesjonalizm jakim się Szanowna Pani posługiwała przerósł moje oczekiwania. Zgodnie z listą zaczęłam zaopatrywać się w alkohol, a że hurtownie nie chciały mi sprzedać alkoholu, to musiałam zaopatrywać się pojedynczo w większych sklepach, ze względu na niewielka ilość poszczególnych butelek. Swoją drogą jestem ciekawa jak to wygląda miesiąc przed weselem? Jak się ma milion spraw na głowie, a nie można zakupić tego w hurtowni, ponieważ dla nich taka ilość jest za mała, aby sprzedać. Przechodząc dalej, po zmianie Managera imprezy przypadkowo okazało się, że wcześniejsza Pani źle podała nam zapotrzebowanie, ponieważ podała nam je na pełną ofertę drinków, więc ja posiadałam już alkohole, których nie potrzebowałam na swoje wesele. Po męczących rozmowach z hotelem (które mam udokumentowane w postaci maili - tyle na ile się dało, ponieważ hotel bardzo unika korespondencji mailowej, aby wszelkie nieścisłości nie zostały właśnie brane jako dowód) udało mi się uzyskać satysfakcjonującą mnie rekompensatę. Aczkolwiek na zakończenie współpracy usłyszałam, że w ogóle nie powinni tak zrobić, i że gdyby wiedzieli ile ze mną jest problemów to by w życiu tej rekompensaty nie dali. W tak niemiłych słowach hotel odnosi się do klienta, niestety tylko w rozmowach telefonicznych, aby nie móc im tego udowodnić. 


Wspominając o odpowiedzialności dodam, że nic nie jest po stronie hotelu, od wszystkiego umywają ręce, wszystko trzeba załatwiać samemu. W momencie kiedy ja jako klient pisałam z zapytaniem o wszelkie dodatkowe rzeczy, otrzymywałam odpowiedź "to nie leży po naszej stronie". Hotel oczekuje, że klient zatrudni sobie firmę od wszystkiego. Ja na swoje wesele musiała sama szukać dekoracji, firmy z montażem ścianki dekoracyjnej, kupić dywan na ślub plenerowy, załatwić muzykę na żywo (tutaj zaznaczę, że w ofercie hotel pisze, że oferuje ślub plenerowy z muzyką na żywo - nie dajcie się zwieść, większość musicie załatwić sami).


W rozmowie telefonicznej zostałam oskarżona o nachalność, ponieważ pisałam "za dużo" maili. Niestety hotel trzeba dopytywać o każdy szczegół, pilnować na każdym miejscu, ponieważ sam nie wyjdzie naprzeciw klientowi. Mimo tego że byłam "nachalna" i przypominałam o każdym szczególe, dużo rzeczy nie poszło po mojej myśli.


Ślub plenerowy - musiałam sama zainwestować w 25m dywan, zadbać o dekoracje altany, stołu prezydialnego itp. Hotel wziął 2500 zł za to że udostępnił mi murowaną altanę, postawił stół z obrusem, godło oraz rozstawił krzesła z pokrowcami. Ostatecznie poprosiłam ich, aby nagłośnienie ceremonii było po ich stronie dlatego, że DJ-ka nie jest w stanie być w dwóch miejscach na raz z nagłośnieniem, w efekcie otrzymałam zepsute nagłośnienie, mikrofon cały czas przerywał, co psuło cały urok przemowy i ceremonii. W pewnym momencie wraz z mężem baliśmy się, że będziemy musieli mówić przysięgę bez nagłośnienia.


Faktycznie jestem osobą, aż nadto zorganizowaną, ale mimo przesłanych dokładnych list, które były robione na bazie konsultacji z moimi gośćmi oraz mojej wizji całego wesela hotel zrobił całą masę błędów, za które mnie nawet nie przeprosił:



  1. Podczas, gdy mieliśmy określoną liczbie dań wege (lista tworzona przy zapraszaniu gości), kelnerzy pytali każdego (relacje gości weselnych) o to czy chce danie wege, czy z normalnego menu, przez co dań wege wyszło o 2 więcej niż wynikało z ustaleń. Manager Główny miał o to do mnie pretensje, że rzekomo to ja nie umiem liczyć. Hotel dostał ode mnie wskazówkę z dokładnym wskazaniem stołów gdzie są osoby wege oraz ich ilość przy stole;

  2. Danie wege, które było podane o 22:00 było kompletnie zmienione. Posiadałam wydrukowane menu na stołach, menu drukowałam po ustaleniu dań z hotelem. Gościom nie zgadzało się to co podał kelner z tym co mieli napisane na menu. Bardzo niekomfortowa sytuacja. Dodatkowo pierwszym gorącym daniem była faszerowana cukinia, na danie II hotel wydał faszerowaną paprykę - co gorsza tym samym farszem co cukinie;

  3. O 2:00 w nocy miał być podany barszcz z krokietem, wśród naszych gości dopytaliśmy czy to będzie ok, czy każdy zje, czy organizować zamiennik. Hotelowi podałam, że barszcz z krokietem mają dostać wszyscy goście weselni. Obsługa hotelowa sama sobie uznała, że zrobi krem z buraka i część gości dostanie krem. Ten incydent został mi wytłumaczony jako ich WSPANIAŁOMYŚLNOŚĆ, ponieważ jedna osoba była gluten free, więc ugotowali krem z buraka bez pasztecika i podali połowie gości, rzekomo wcześniej ich pytając. Niestety z relacji swoich gości słyszałam co innego m. in. to, że byli rozczarowani, bo czekali na barszcz, a dostali krem bez żadnego pytania co sobie życzą.

  4. Hotel obiecywał, że wódka weselna będzie chłodzona od rana (została przywieziona na dzień przed weselem) i będzie wystawiana schłodzona do coolerów z lodem. Wódka była podawana ciepła, w coolerach nie było lodu. Goście niestety ledwo mogli ją pić. Gdy mój tata poszedł na zaplecze zapytać czemu podają ciepłą wódkę, gdzie miała być ona od rana chłodzona okazało się, że wódka stała całą dobę w cieple, w kartonach, w których ją przywieźliśmy, bo hotel "nie ma na to miejsca". Rozumieją Państwo taką rzecz? Dodatkowo lodu w coolerach nie było, bo nie chcieli zabierać barmanowi. Hotel nie kupił nawet odpowiedniej ilości lodu. Jeden z koszmarów wesela - ciepła wódka!

  5. Wspomniany już wcześniej "barman" to kolejna katastrofa. Hotel chce 1200 zł za samą usługę barmana (czyli kelnera ubranego trochę inaczej, który siedzi za "barem" i nalewa drinki), który nie wie nawet że do moijto dodaje się mięte. Moją radą dla tego obiektu jest: najpierw doszkolić swoich pracowników, a potem żądać takich kwot za usługę. Hotel kazał zakupić nam 8 donic mięty z czego barman zużył tylko dwie, bo zapominał, że do jednego drinku używa się mięty - goście sami się musieli prosić - ja osobiście się upominałam. Oczywiście tak jak pisałam wcześniej koszt alkoholu i dodatków do open baru jest po stronie klienta. Open Bar miał być czynny całą noc, finalnie barman zamknął bar o godzinie 2:00. Proszę nie pytać o zdziwienie gości! Alkoholu została była cała masa, więc nie rozumiałam powodu zamknięcia. Podliczając wszystko taniej i rozsądniej byłoby zamówić ekipę, która serwuje drinki - mój błąd że dałam się namówić przez hotel na ich propozycję.

  6. W apartamencie Nowożeńców jak i w innych pokojach wynajętych dla Gości można było spotkać się z: porwaną pościelą, przeciekającym prysznicem, popękanymi ścianami, pajęczynami itp. Pokoje ewidentnie wymagają odświeżenia. Apartament NOWOŻEŃCÓW był z dwoma osobnymi łóżkami połączonymi ze sobą w "jedno".  Żart? Myślę, że hotel lata świetności ma już za sobą.


 


 


Managerka Prowadząca, która miała być całą noc w razie pytań i problemów, poszła do domu o godzinie 23:00. W takim przypadku jak mieliśmy zgłosić na bieżąco taki problem jak barszcz, który był wydany o godzinie 2:00? Nie profesjonalizm po raz kolejny.


 


Z ustaleń z Managerem prowadzącym naszą imprezę wynikało, że po zakończonej uroczystości wszelkie dekoracje i rzeczy, które zostały przywiezione możemy odebrać na kolejny dzień. Ustalenia te były konsultowane jeszcze na dzień przed weselem. Natomiast z samego rana po imprezie obsługa wręcz kazała nam zabierać wszystko co nasze, nie było mowy o odbiorze innego dnia. Mając tylko dwa samochody osobowe musieliśmy zabierać kwiaty, stojaki, świeczniki itp. Gdyby hotel uprzedził nas wcześniej to ustalilibyśmy to z dekoratorką, która zaplanowałaby sobie przyjazd do hotelu następnego dnia rano, aby samochodem dostawczym zabrać dekoracje (taki był plan na te pozostałe dni), a tak to po stronie Młodych zostało zbieranie wszelkiej dekoracji. Gdy podczas tego zamieszania podeszłam do Managera Głównego, aby zapytać o co chodzi i zgłosić na bieżąco zaistniały problem, odesłała mnie z kwitkiem mówiąc, że "ja nie wiem o co chodzi, proszę pisać maila". Droga Pani jak się nawet nie chce poświęcić chwili i wysłuchać klienta to nic dziwnego, że się nie wie o co chodzi. Jest to po prostu brak komunikacji między klientem, a hotelem i brak profesjonalizmu. Z całym szacunkiem, ale to wyglądało bardzo słabo z perspektywy klienta.


 


W najbliższych dniach po całym zamieszaniu i wszelkich incydentach napisałam maila zgodnie z prośbą Głównego Managera. Po tygodniu dostałam telefon, niestety był on bardzo nieprzyjemny. Osoba dzwoniąca zrobiła mi wręcz awanturę o to, że jak ja w ogóle śmiałam napisać takiego maila. W mailu opisałam wyżej wymienione incydenty (może o parę podpunktów mniej, gdyż cały czas dostaję relację gości weselnych z nowymi smaczkami). Osoba ta nie dała mi przez dłuższy czas dojść do słowa, gdy już się zdenerwowałam i krzykiem udało mi się coś powiedzieć, zaczęła mnie oskarżać o to, że to ja złamałam warunki umowy, bo sobie wymyślam jakieś promocje. Tłumacząc tą sytuację i nawiązując do początku wypowiedzi Managerka prowadząca nr 1, gdy ustalała z nami atrakcję weselne powiedziała, że do załącznika wpisała potencjalną liczbę osób, i że finalne ustalenia odbywają się na miesiąc przed weselem, gdy jest wiadoma konkretna liczba gości. My na swoją uroczystość zaplanowaliśmy stół staropolski i fontannę czekoladową, początkowo wpisana była opcja większa, na potencjalną liczbę osób na rok przed weselem. Finalnie gości jak to zawsze bywa ubyło i na miesiąc przed imprezą zapytałam w rozmowie telefonicznej Managerkę prowadzącą czy dalej aktualne jest to co mówiła Managerka nr 1 i tą opcję da się pomniejszyć do ostatecznej liczby gości. Dostałam odpowiedź potwierdzającą i na podsumowaniu do wesela wysłanego przez Managerkę otrzymałam w rozliczeniu tą opcję mniejszą. Kiedy powołałam się na do w rozmowie z Managerem Głównym otrzymałam odpowiedź, że osoba prowadząca moją imprezę miała dosyć tego, że ja ciągle wypisuję i o coś pytam, że "szła mi już na rękę żeby mieć święty spokój". W tym momencie pragnę zaznaczyć, że korespondencja mailowa jest załącznikiem do umowy i jeżeli pracownik obiektu mailowo przesyła potwierdzenie/podsumowanie to o jakich złamanych warunkach mówimy? Hotel ewidentnie umywa od wszystkiego ręce i chce całą odpowiedzialność zrzucić na klienta.


 


Finalnie darowałam sobie dalsze konwersacje z personelem i machnęłam ręką. Nie życzę jednak żadnej innej Młodej Parze tyle stresu i nerwów przed i po najpiękniejszym dniu w ich życiu.


 


Czytając opinię widzę, że nie tylko mnie spotkały takie nieprzyjemności. Niżej widzę parę komentarzy o podartej pościeli (może w takim razie już czas ją wymienić?), o ciepłej wódce, braku lodu, chaotycznym serwisie i braku koordynatora.

2 sierpnia 2022