Weronika

Aktywność

Aleksandra Mirosław Atelier

Korzystaliśmy z tej usługi podczas naszego ślubu:

Profesjonalizm
Jakość/cena
Polecasz to?

Przy drugiej przymiarce był luz sama poprosiłam o zwężenie, ale w porozumieniu z Panią Ola, bo wole rzeczy bardziej przyległe, a w sukni czułam sie jakby miała mi zaraz z ramion spaść, na tej przymiarce był robiony rownież układ koronki, Pani miała powycinana koronkę, która wybrałam i układała ja według moich preferencji przy mnie, na sukni założonej na mnie. Ułożyła lewa stronę z przodu i rękaw, resztę stwierdziła, ze ułoży sama, poprosiłam jeszcze o lewy tył, ułożyła przy mnie i powiedziała ze przyszyje i odwzoruje po drugiej stronie i za tydzień odbior. Przyjechałam po suknie, było opóźnienie, wiec poszłyśmy coś zjeść, potem suknie mierzyłam i okazało sie, ze kiepsko leży, Pani mnie przekonywała, ze 2cm to nie tragedia w tydzień do ślubu zgubie, ewentualnie efekt pizzy, która zjadłam, nie byłam przekonana, zapytałam czy da sie z powrotem poszerzyć o te 2 cm, Pani stwierdziła, ze nie i koniec, co wydaje mi sie totalnym olaniem z jej strony, bo pewnie byłoby to kosztem czasu, pracy i chęci, ale myśle, ze dałoby sie coś z tym zrobić. Przejęta tym jak kiepsko wyglądam w tej sukni, nie obejrzałam jej dokładnie, mój błąd. W kolejce czekała już następna Pani, wiec Pani skwitowała ile mam do dopłaty i wypuściła mnie z salonu niemal płacząca. Na drugi dzień przymierzyłam suknie, na całe szczęście okazało sie, ze była to wina kiepskiego jedzenia. To bym jeszcze przeżyła, niestety na moje nieszczęście nie zauważyłam w salonie, ani wtedy podczas przymiarki i na szczęście w dniu ślubu, dopiero na zdjęciach po ślubie. Wydawało mi sie, ze to moze światło i dopiero wtedy suknie obejrzałam dokładnie, koronka była ivory, a wymieszali i wszyli mi 4 białe w taki sposób jakby to chcieli ukryć, na pierwszym rzut oka wcale nie było tego widać, dopiero zdjęcia z fleszem to ukazały. Odniosłam wrażenie, ze była szyta z resztek salonowej koronki, na dodatek druga strona wcale nie jest identyczna, jest jakaś spójna, ale identyczna nie jest. Pojechałam do salonu, nie usłyszałam słowa przepraszam, sama musiałam zapytać czy mi to wymienia przed sesja, bo nie zostało to nawet zaproponowane, Pani tylko zapytała czy bardzo to na zdjęciach widać, zabrzmiało to tak, jakby o tym wiedziała i ze to niemożliwe, bo rzekomo nie mieli białej koronki. Przywiozłam suknie, Pani sama ustaliła termin jej odbioru na za tydzień, poprosiłam o wymianę tej koronki, wymianę zamka(bo raz na weselu niestety sie rozszedł), o dokładne przyszycie koronki, bo po weselu zaczęła sie odczepiac, (uznalam w myślach ze w ramach rekompensaty) i poprosiłam o podszycie pach, bo porobiły sie małe dziurki, o wymianę gumek z tylu na które zapina sie guziki, bo sie rozciągnęły i boje sie ze prędzej czy pózniej pękną, o wypranie i wyprasowania, ponieważ ze względu na kiepskie przyszycie koronki bałam sie, ze jak gdzieś sama ja oddam to wróci bez. Dzień przed odbiorem Pani mi napisała ze suknia nie jest gotowa, bo ma za dużo bieżących spraw i nie wyrobiła sie, to był czwartek następny odbior ustaliła na poniedziałek, napisałam ze odbiorę w sobotę, na co Pani, ze w sobotę salon jest zamknięty, bo maja wesele, ze ewentualnie piątek, odpisałam, ze nie mogę i będę we wtorek. We wtorek rano Pani mi napisała, ze suknia nie jest ubrana i uprasowana, ale jak chce to mogę ja odebrać, a jak nie to będzie gotowa na kolejny wtorek, środę, albo piątek. Suknie odebrałam, oddałam ja na swoim wieszaku, zapytałam gdzie on jest, Pani powiedziała, ze jak nie jest mi teraz koniecznie potrzebny to mi go odeślą, bo być moze został w pralni, zgodziłam sie, wysłałam adres, Pani mi odpisała, ze wieszak sie znalazł, odeślą w poniedziałek, w środę napisałam czy już został wysłany, odpowiedzi nie otrzymałam, w następny poniedziałek napisałam ze sie przypominam, odpowiedzi rownież nie otrzymałam, minęły 2 miesiace i już nawet nie liczę na jego zwrot. Zamiast wspominać ten dzień z uśmiechem na twarzy to ja będę oglądała zdjęcia i film i będę sie denerwowała wyróżniającym sie w 4 miejscach innym kolorem koronki, nie wspominając o samym myśleniu o tej sukni. Nie były to małe pieniądze, a wyglada na to, ze nie nadawała sie nawet na raz, sesja dopiero przed nami, a koraliki z koronki sypia sie trzymając suknie w dloniach, także liczę sie z tym, ze po sesji prawdopodobnie nie będzie sie nawet nadawała na sprzedaż. Ogólnie bardzo kiepska współpraca i totalna fuszerka. Zamek i tak nie został wymieniony, gumki tez nie. W dodatku wystające nitki i jakieś dziury w koronce, których przy ułożeniu w mojej obecności nie było.

2 października 2019