marta

Kiedy szukaliśmy kamerzysty na nasz ślub, mieliśmy z góry nakreślone własne oczekiwania. Nie było łatwo znaleźć. I właśnie zdecydowaliśmy się na osobę oddaloną aż o 150 km od naszego miejsca zamieszkania i... słusznie! Bo pan Andrzej przewyższył nasze oczekiwania totalnie! Stworzył prawdziwy wyciskacz łez, oglądając nasz teledysk ślubny płakałam cały wieczór i nie mogłam zasnąć z emocji! A film - coś nieprawdopodobnego. Pan Andrzej ma tak wrażliwe serce ale i oczy, które wychwycą najbardziej unikalne chwile, spojrzenia, gesty, łzy... A najbardziej zaskakujące jest w tym wszystkim to, że Pana Andrzeja prawie nie widać, kiedy wykonuje swoją pracę... Nie pamiętam nawet kiedy byłam kręcona podczas przygotowań a goście weselni pytali nam się po ślubie czy mieliśmy kamerzystę bo chętnie zobaczyliby film z wesela ale nie pamiętają, czy ktoś kręcił ! Mąż był pełen podziwu, bo kiedy czekał nam mnie aż będę gotowa, przyglądał się troszkę jego pracy i powiedział mi tylko "Marta ten kamerzysta to był strzał w 10! On ustawiał aparat i widać było jak bawi się tym co robi, kocha to i to widać!" I faktycznie... Powstał przepiękny film, najpiękniejszy, jaki kiedykolwiek widziałam w życiu. Dodam tylko, że nie mówię tylko przez pryzmat tego, że bo to  było moje wesele. Genialnie zgrał muzykę z obrazem, teksty księdza z wyrażaniem emocji na naszych twarzach, ruch z tempem melodii ahhh dużo by wymieniać! Za każdym razem jak oglądałam film odkrywałam coś nowego po kątem technicznym, ale najważniejsze, że daje to niepowtarzalną całość dla osoby, która ogląda to po raz pierwszy. Polecam serdecznie!!!