Kasia

W zeszłym roku byłam świadkową na przyjeciu weslenym mojej najlepszej przyjaciółki a zarazem siostry. Wesele odbyło się w przpięknym miejscu jakim jest Pałac Żeleńskich w Grodkowicach. Ania i Kevin nie mogli sobie wymarzyć lepszego miejsca na własne wesele. Dodam że przemieżyli pół świata żeby ten najważniejszy dzień w życiu przeżyć w tym miejscu. Nad przebiegiem całości przyjęcia i wszystkich imprez związanych z weselem dla gości z Stanów Zjednoczonych czuwał najukochńszy i najlepszy organizator jakiego mogła Ania sobie wymażyć czyli p. Grzegorz Król. W 100% zadbał o każy szczegół związany z weselem, śmiałyśmy się na początku że to z nim Ania,  początkowo bierze ślub bo zadawał wiele pytań aby w dniu przyjęcia Młodzi nie musieli się o nic martwić. Jak mówił tak też było , wyprzedzał myśli Pary Młodej o krok. Oczywiście nie on sam o to zadbał ponieważ ekipa ludzi którzy tworzą ten obiekt jest najbardziej profesjoną obsługą jaką w życiu widziałam. Ale przede wszystkim dzięki p. Grzegorzowi i p. Paulinie ten obiekt żyje pełnią życia, a dania w nim podawane są na miarę kulinarnego oskara.

Pozdrawiamy serdecznie i życzymy wielu sukcesów.